Puszysty krem do ciała DIY z olejkami eterycznymi !

Od jakiegoś czasu pokochałam robić swoje kosmetyki.
To taka chwila tylko dla mnie którą cieszę się jak mała dziewczynka!

Na początku przyznaje się oszalałam, oglądałam filmiki całymi dniami, założyłam zeszyt z przepisami i kupiłam taką masę surowców że ciężko mi było je ogarnąć nie tylko wzrokiem ale też organizacją miejsca no i zużyciem w ich wyznaczonym terminie ważności.
Tak więc dla osób nowych polecam zacząć od podstaw, kupić sobie kilka produktów jak najbardziej uniwersalnych i na ich bazie testować co Wam się podoba a co nie.

Kremy które ja robię( mówimy o kremie do ciała nie do twarzy !!!)  nie zawsze wychodzą takie nadmuchane i lekkie jak te sklepowe ale moim zdaniem włożone w ich zrobienie serce i trud dają super efekt no i przede wszystkim są w 100% dostosowane do moich potrzeb.
Raz wychodzi bardziej puszysty, czasami trochę tłustszy ale to mało ważne bo spełnia swoją rolę nie ważne w jakiej jest postaci.


Co ważne i musimy dodać:
To są dosyć tłuste kremy które potrzebują się wchłonąć i to nie tak jak ze zwykłym balsamem który chwilę po posmarowaniu się jest ledwo wykrywalny na skórze.
Te lekkie są robione z 2 faz: tłuszczowej i wodnej, łączone emulgatorami i napowietrzane specjalnym sprzętem.
Jak dobrze poczytacie etykietki to sami zauważycie że na 1 miejscu w składnikach (czyli tego co jest najwięcej) znajdzie się woda a dopiero później jakieś masła, oleje i inne wzbogacające krem składniki.

Robiąc moje kremy staram się sięgać do składników naturalnych, najlepiej wegańskich.

Krem który znajdziecie poniżej w przepisie powinien śmiało wytrzymać ok 2miesiące ( moje czasami stoją dłużej i nic im się nie dzieje)

Pamiętamy oczywiście o tym że wszystkie przyrządy muszą być zdezynfekowane.
Produkcja takiego kremu to świetna zabawa i gorąco ją polecam.

Z przepisu powinno wyjść ok 2 pojemniki 250 gram czyli całkiem sporo. Ja zazwyczaj większą część zostawiam sobie a pozostałą obdarowuję bliskie mi osoby.





Składniki na wersje podstawową:

  • 70g masło kakaowe nierafinowane
  • 100g masło shea nierafinowane
  • 50g masło mango
  • 2g witamina E
  • 15g olej z dzikiej róży
  • 30g olej z pestek moreli
  • 20g olej jojoba

Wersja wzbogacona:
  • wszystko to co wymienione powyżej +
  • 3g skwalan z oliwek
  • 5g ekstrakt z malin
  • 3g pantenol
  • 5g naturalny czynnik nawilżający
  • 3g elastyna


Przyrządy:

  • miska
  • mikser
  • waga najlepiej jubilerska
  • garnek do kąpieli wodnej
  • pojemniki na krem
  • folia
  • łyżka, nóż
  • naczynie do odmierzania (szklanka lub mała miseczka)


Małe wskazówki zanim zaczniecie:

1. Masło kakaowe jest dość twarde wiec jeśli zauważycie że przy ubijaniu kremu jest on dość twardy to możecie dodać dowolnego oleju żeby go troszkę rozrzedzić

2. Możecie zamieniać oleje jeżeli nie macie dokładnie tych które wymieniłam. To samo dotyczy maseł.

3. Naczynia w których będziecie przygotowywać krem najlepiej wypsikać alkoholem w ramach dezynfekcji. Jeżeli będą brudne to zwiększacie szanse na to że krem szybciej się zepsuje. To samo dotyczy pojemnika do którego przełożycie krem.

4. Przy topieniu maseł pamiętamy aby nie podgrzać ich za mocno bo tracą część swoich właściwości

5. Cierpliwości, cierpliwości :)


Przygotowanie:

1. Czyścimy wszystkie przyrządy !

2. Odważamy masła i wrzucamy do miski która jest w kąpieli wodnej. Mieszamy aż do całkowitego rozpuszczenia. Wyciągamy miskę i czekamy kilka min aż ostygnie.

3. Dodajemy odmierzone oleje, wit. E i ewentualne substancje wzbogacające.

4. Całość delikatnie mieszamy do połączenia się składników.

5. Nakrywamy miskę folią i chowany do lodówki na kilkanaście minut aż zobaczycie że na brzegach zacznie zastygać nasza mieszanka i będzie nabierała formy stałej

6. Wyciągamy z lodówki i zabieramy się do ubijania na średnich obrotach.
Zanim zaczniecie jednak ubijać :

Dodajemy najważniejszy składnik więc nasze olejki eteryczne!!!
Jakie? to zależy od potrzeb każdego z nas.
oto kilka przykładów:

  • żylaki, pajączki: cyprys, grapefruit, drzewo herbaciane,
  • cellulit: grapefruit, rozmaryn, cynamon
  • krem do biustu: lawenda, kadzidło
  • krem po kąpieli wieczorem: lawenda, stress away, peace and calming, pomarańcz
  • krem na dzień o fajnym zapachu: eukaliptus + pomarańcz, bergamotka itp tu można już pokombinować samemu z Waszymi ulubionymi olejkami!


Ja np. wolę krem bardziej miękki więc dodaję trochę oleju. Jeżeli ktoś ma zawsze ciepłe dłonie to nawet jak wyjdzie trochę twardszy to tak czy tak z łatwością się rozpuści w kontakcie z waszymi dłońmi podczas nakładania więc bez obaw. Kwestia gustu i pory roku (raz mamy cieplej w mieszkaniu raz chłodniej i wtedy krem będzie się inaczej zachowywał. Przykładem jest olej kokosowy w kuchni )

Na tym poziomie przed ubijaniem dodajemy najważniejszy składnik więc nasze olejki eteryczne!!!
Jakie? to zależy od potrzeb każdego z nas. Na dole znajdziecie kilka przykładów

7. Po ubiciu przekładamy krem do pojemników i gotowe! Najlepiej przechowywać w chłodnym, zacienionym miejscu ( nie wymaga lodówki)



Mam nadzieję że odważycie się na zmiksowanie własnego kremu a jeżeli nie to olejki można dodawać też do używanych przez Was kosmetyków na co dzień. Pamiętajcie jednak żeby zaczynać od niewielkich ilości bo są bardzo mocne a zwłaszcza cynamon... Potrafi nieźle dać popalić i to w dosłownym tego słowa znaczeniu ( mówię z doświadczenia a nie należało ono do najprzyjemniejszych za to pachnie się jak pierniki albo szarlotka mniam )



W razie pytań śmiało piszcie w komentarzach!
Miło będzie zobaczyć efekty Waszych kremowych starań więc zapraszam do podzielenia się przepisami!

Do usłyszenia,
Olejkowe Love













Komentarze